Krzysztof Abramowski

UX/UI designer, Webflow developer

📅 Book a call

Kiedy procesy rekrutacyjne wymykają się spod kontroli

February 15, 2025

Znajoma rekruterka z branży przeprowadzała rekrutację na Junior UX-a i na jedno stanowisko przypadło około... 900 aplikacji. Dziewięćset osób na jedno miejsce. W dodatku Ania, jako jedyna osoba odpowiedzialna za proces przeprowadzenia rozmów, musiała przebrnąć przez setki CV.

Aby uprościć selekcję, firma zdecydowała się na ankietę eliminacyjną. Efekt? Kandydaci odpadali przez przypadkowe błędy, a wielu specjalistów nigdy nie otrzymało nawet szansy na rozmowę. Sam doświadczyłem tego na własnej skórze – jedno źle zaznaczone pole i game over, sajonara.

To oczywiście ekstremum, ale według raportu No Fluff Jobs z 2024 roku średnia liczba aplikacji na jedno ogłoszenie w kategorii UX/UI/Design dla juniora wyniosła 154 osoby. Zrobiło się absurdalnie ciasno.

Automatyzacja kontra rzeczywistość

Automatyzacja procesów rekrutacyjnych, choć pomocna, nie zawsze działa na korzyść kandydatów. Systemy filtrujące mogą odrzucić wartościowych specjalistów na podstawie jednego źle zaznaczonego pola w ankiecie. Proces selekcji przypomina anegdotę o profesorze, który rzucił w powietrze kolokwia studentów – te, które spadły na biurko, przechodzą dalej. Reszta przepada.

Rekruterzy też nie mają łatwo. Ania przegląda setki aplikacji, mając do dyspozycji ograniczone narzędzia i czas. W efekcie kandydaci są oceniani pobieżnie, często losowo – bo ktoś miał ładne zdjęcie w CV, bo system go nie odrzucił, bo miał szczęście. A ci, którzy mogliby naprawdę wnieść wartość do zespołu, często nawet nie otrzymują odpowiedzi.

Tymczasem wynagrodzenia w UX również nie należą do najwyższych na rynku. Średnie widełki dla juniorów w modelu B2B wynoszą 6 500 – 8 700 PLN netto, a na umowie o pracę 5 800 – 7 000 PLN brutto. Mimo to, chętnych jest mnóstwo. Czy to oznacza, że UX stał się - mocno eksploatowaną - furtką do IT?

Czas na zmiany

Procesy rekrutacyjne wymagają gruntownej przebudowy. Przypadkowość i selekcja przez automaty nie sprzyjają ani rekruterom, ani kandydatom. Z drugiej strony rynek zdaje się powoli regulować i "wchłaniać" tych specjalistów, którzy potrafią wnieść do organizacji realną wartość. Czy w 2025 coś się zmieni, czy wciąż będziemy grali w UX-ową loterię?

Inne wpisy