Ostatnio miałem okazję zastosować metodę Object-Oriented UX (OOUX) - opracowaną przez Sophię V. Prater - w jednym z projektów. Choć skupiłem się głównie na mapowaniu obiektów, pomijając takie elementy jak CTA matrix, to już ten fragment procesu znacząco wpłynął na przebieg pracy i pomógł nadać projektowi odpowiednią strukturę.
Dzięki mapowaniu udało mi się zadawać trafniejsze pytania i szybciej zrozumieć, jakie elementy są kluczowe dla użytkowników i systemu. Przede wszystkim zauważyłem, że:
✅ Kwestie wymagające decyzji "wyżej" zostały zaadresowane odpowiednio wcześnie – jeszcze przed etapem projektowania interfejsu.
✅ Nie musiałem tworzyć makiet low-fi, ponieważ większość kluczowych zależności i struktur była wypracowana na mapie.
✅ Mając za sobą kilka rund spotkań wewnątrz zespołu, mogłem przejść od razu do makiet hi-fi, co znacząco skróciło czas pracy.
Pewne istotne kwestie, jak model subskrypcyjny dla użytkowników, udało się zaadresować na długo przed początkiem implementacji.
Cieszy mnie, że Nielsen Norman Group również dostrzega w tej metodzie wartość. Tutaj można obejrzeć ich wideo w temacie:
🎥 Object-Oriented UX (OOUX) - YouTube
Mieliście podobne doświadczenia?🚀